BPK

Klauzula informacyjna dot. przetwarzania danych osobowych na podstawie obowiązku prawnego ciążącego na administratorze. Szczegółowe informacje znajdują się w zakładce: Polityka prywatności.
Slide One
Slide Two
Slide Three

Aktualności

lipiec 31, 2025
Aktualności ZPKWŁ

Zaproszenie na "Turniej Wsi Gminy Skierniewice"

Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego Oddział Bolimowskiego Parku Krajobrazowego zaprasza do odwiedzin stoiska wystawienniczego w niedzielę, 3 sierpnia 2025 r. na Turnieju Wsi Gminy Skierniewice.
lipiec 30, 2025
Aktualności ZPKWŁ

Zaproszenie na "Noc nietoperzy" w Spalskim Parku Krajobrazowym

Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego – Oddział Nadpilicznych Parków Krajobrazowych zaprasza na wydarzenie „Noc Nietoperzy” w Spalskim Parku Krajobrazowym! Podczas spotkania pasjonaci przyrody będą mieli okazję poszerzyć swoją wiedzę o tych…
lipiec 30, 2025
Default Image
Aktualności ZPKWŁ

Konsultacje społeczne projektu uchwały Sejmiku Województwa Łódzkiego w sprawie Spalskiego Parku Krajobrazowego

Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego informuje, iż mocą uchwały ZWŁ nr 1055/25 z dn.29–07–2025 r . zostały ogłoszone konsultacje społeczne uchwały Sejmiku WŁ w sprawie Spalskiego Parku Krajobrazowego.
lipiec 29, 2025
Aktualności ZPKWŁ

Monitoring zasiedlenia skrzynek nietoperzowych w trzech Parkach ZPKWŁ 2025

Zakończyliśmy kolejny etap monitoringu zasiedlenia skrzynek nietoperzowych w trzech Parkach ZPKWŁ.

O parkach # Co robimy

infografika zpkwl

Co to jest park krajobrazowy?

Jest to jedna z form ochrony przyrody. Obejmuje obszar chroniony ze względu na walory przyrodnicze, krajobrazowe, kulturowe i historyczne w celu ich zachowania oraz popularyzacji w warunkach zrównoważonego rozwoju. (Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody).

Ile parków jest na terenie województwa łódzkiego?

W skład Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego wchodzi 7 parków: PK Wzniesień Łódzkich, Bolimowski PK, Spalski PK, Sulejowski PK, Przedborski PK, Załęczański PK oraz PK Międzyrzecza Warty i Widawki.

Jak duży jest obszar na którym działamy?

W granicach województwa łódzkiego parki krajobrazowe zajmują powierzchnię  ok. 175 tys. ha, co stanowi blisko 10% obszaru regionu.

Czym zajmujemy się w parkach krajobrazowych?

Chronimy przyrodę, krajobraz i wartości kulturowe oraz historyczne na terenach parków krajobrazowych.

Realizujemy projekty czynnej ochrony przyrody.

Inwentaryzujemy obiekty przyrodnicze i historyczne na obszarze parków.

Edukujemy społeczeństwo w zakresie wartości przyrodniczych, krajobrazowych, kulturowych i historycznych parków.

Opiniujemy projekty plany zagospodarowania przestrzennego terenu oraz wnioski dotyczące wycinki drzew na terenach parków.

Organizujemy imprezy turystyczne oraz wydarzenia promujące parki krajobrazowe.

Napisz do nas

Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego

ul. Solna 14,
91-423 Łódź

tel. 42 640 65 61
fax 42 657 82 82

Godziny pracy: pn. - pt. 8:00 - 16:00

ogólne adresy e-mail: 

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Dyrektor:

  • Katarzyna Krakowska - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

z-ca Dyrektora:

  • Sławomir Walczak - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Dział administracyjno  organizacyjny:

  • Iwona Marosik - samodzielny referent - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.       - tel. 42 630 90 93
  • Paulina Pietrzak - starszy specjalista - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.       - tel. 42 630 90 92
  • Agnieszka Gągorowska - specjalista - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. - tel. 42 640 65 61
  • Magdalena Librowska - inspektor ochrony danych - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. - tel. 44 616 82 25
  • Dariusz Chadryś - informatyk - administrator systemów IT

Dział finansowo – księgowy: - tel. 42 630 90 91

  • Sławomir Matczak - główny księgowy - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • Urszula Świderek - księgowa - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. 
  • Lidia Lechowska-Ławacz - księgowa -Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. 

 W indywidualnych sprawach dotyczących bezpośrednio konkretnego Parku Krajobrazowego, prosimy kontaktować się z właściwym Oddziałem Zespołu.
Odpowiednie dane teleadresowe znajdują się na podstronach każdego z Parków Krajobrazowych.

 

O ogrodach… „najczystszej radości” – na świecie i w Nieborowie.

Idea ogrodu jest stara jak świat, a nawet jeszcze starsza, gdyż Pierwszym Ogrodnikiem był Wszechmogący. Mówi o tym Księga Genesis (2,8-14)

A zasadził był Jahwe ogród w edenie”.

„Eden” – sumeryjskie słowo oznaczające „dolinę” jako taką oraz pewną dolinę konkretną, istniejącą rzeczywiście nad rzeką Tygrys, bardzo piękną i urodzajną. Tam miał się znajdować biblijny raj.

O ogrodzie wspomina również Koran, obiecując wiernym „ogrody rajskie zraszane potokami”.

Francis Bacon (1561 – 1626), jeden z najwybitniejszych przedstawicieli filozofii epoki odrodzenia i baroku, angielski eseista, poeta, polityk i prawnik, jeden z twórców nowożytnej koncepcji nauki, w swych Esejach pisze:
Bóg Wszechmogący naprzód założył ogród. I jest on w rzeczy samej najczystszą z ludzkich radości”.

Ogród zatem to dzieło Boga ku radości człowieka. A ów ogród – sumeryjski „eden” to raj. Słowo „eden” ewoluowało i poprzez hebrajski „gan eden” – „ogród rozkoszy” prawdopodobnie stało się przyczyną słów: Garten (niem.), garden (ang.), jardin (franc.), jardin (hiszp.), giardino (wł.)… Nasze słowiańskie słowa „ogród”, ogorod, zahrada (czesk. i słow.)…. Nie brzmią już tak rajsko, i oznaczają po prostu miejsce ogrodzone, wydzielone, chronione.

Przez wieki, a wręcz tysiąclecia kultywowano boską ideę ogrodu. Pierwszą światowej sławy ogrodniczką miała być babilońska królowa Semiramis, a przypisywane jej wiszące ogrody Babilonu zostały zaliczone do siedmiu cudów świata, na równi z piramidami, świątyniami i posągami bogów. (Prawdopodobnie słynne „wiszące ogrody” powstały później, ok. 500 lat p.n.e., jako dzieło króla Nabuchodonozora II ku uciesze jego ukochanej małżonki Amytis – perskiej księżniczki, tęskniącej za przepychem swej ojczyzny. I nie były ogrodami wiszącymi, ale raczej piętrowymi, wznoszącymi się kaskadowo wokół wewnętrznego dziedzińca pałacu, gdzie na ścianach uczyniono półki i nisze umożliwiające sadzenie roślin. Podobno od samych ogrodów ciekawszy był skomplikowany system ich irygacji.)

Innym znakomitym ogrodnikiem starożytności był niejaki Lucius Licinius Lucullus – (117 – 56 p.n.e.) polityk, wódz, a przy tym największy rozpustnik kulinarny swoich czasów. Lucullus bowiem kochał jeść ! - pięknie jeść, w pięknym towarzystwie, i pięknych okolicznościach przyrody. Jako fortunny i zmyślny wóz dorobił się na wojnach „na wschodzie” olbrzymiego majątku. Porzucił politykę i karierę wojskową, nabył rozliczne posiadłości w Italii. Urządził je z przepychem, zakładając bajkowe, egzotyczne ogrody i aranżując w nich ekspozycje antyków (antyków wtedy !) pościąganych „ze wschodu” – wszystko po to, aby mieć dobry entourage do swych, słynnych już wówczas, uczt. Najpiękniejszą rezydencją, z najpiękniejszym ogrodem było ponoć Castellum Luccullanum, położone na terenie dzisiejszego Neapolu, z widokiem na zatokę, w którym kazał zasadzić wiele wschodnich roślin, wśród których przechadzały się pawie, bażanty i kolorowy drób z Kolchidy. Podobno Europa zawdzięcza Lukullusowi uprawę sprowadzonych z Azji czereśni.

Lucullus nie był filozofem, nie znał się na botanice i naturze jako takiej, znał się (i to jak !) na jedzeniu i przyjmowaniu gości. Ogrodnikiem stał się niejako mimo woli.

Historia i literatura wymienia wielu ogrodników mimo woli, dla których posiadanie wykwintnego ogrodu nie wynikało z potrzeb filozoficzno-poznawczych, ani nawet kulinarnych, ale raczej z potrzeb folgowania własnej próżności czy zaspokojenia potrzeb estetycznych. Polski pisarz Antoni Ładyński w „Upadku Chersonezu” (Warszawa, 1989r.) wspomina o niejakim Leontiosie Akritasie, strategu themy eufrackiej, urodziwym i dumnym wodzu - awanturniku, strażniku pogranicza Imperium. Ponoć porwał on piękną księżniczkę i założył dla niej w Cezarei wspaniały pałac z przepysznymi ogrodami i sadzawkami, pawiami na łąkach i perskimi wonnymi różami.

Inny pisarz, Anglik Peter Mayle w swym słowniku „Prowansja od A do Z” (Prószyński i Sp-ka, Warszawa, 2006r.) wymienia słynny Park Botaniczny w Fonscolombe oraz wspaniałe „balkonowe” wiszące ogrody prowansalskie „à la française”, założone w XVI w. wokół zamku Ansuis, składające się z „Jardin de Paradis” (słynne uprawy doniczkowe w oranżerii) i z „Jardin de fraîcheur”, zwany „Jardin de Peiresc” (od Nicolas’a-Claude’a de Peiresc, humanisty i botanika, uważanego za twórcę ogrodu) pełnego sadzawek, cyprysowych alei, strzyżonych arabesek z bukszpanu, „linii” lawendowych i kwater kwiatowych.

OGRÓD FRANCUSKI

Jednym z najsłynniejszych ogrodników mimo woli był król Francji Ludwik XIV. Nie wykonywał jednak żadnych prac ogrodniczych, wyraził jedynie wolę… Spełnić ją miał jeden z najznamienitszych ogrodników-architektów epoki - niejaki André Lenôtre – jak się okaże: twórca ogrodu barokowego. Około 1640 roku (w Polsce panował wówczas król Władysław IV) został mianowany naczelnym architektem królewskim i otrzymał rozkaz utworzenia ogrodu przy pałacu wersalskim. To, co nazywamy dziś ogrodem barokowym w stylu francuskim zawdzięczamy jednakowoż nie jemu, ale jego mocodawcy, królowi Ludwikowi, gdyż to osobowość króla zaważyła dobitnie na kształcie tego założenia.

Król Ludwik XIV był bowiem osobą szczególną. Jeden z najdłużej panujących monarchów w historii świata – 72 lata na tronie ! (Nasz najdłużej panujący król – Władysław Jagiełło – 48 lat, jego syn Kazimierz Jagiellończyk – 45 lat). Doprowadził Francję do niebywałego rozkwitu i uczynił z niej pierwszą potęgę w Europie, i chyba na świecie… Jednakowoż jego awanturnicza polityka, niefortunne liczne wojny, ekspansja kolonialna, pompatyczne budowle i samowładztwo doprowadziły w końcu do głębokiego kryzysu gospodarczego i klęski głodu. Był władcą absolutnym nieuznającym żadnych praw, poza boskim prawem do rządzenia, nieliczącym się z niczym i nikim despotą o chorobliwej ambicji i równie chorobliwej manii wielkości. O tym, że z królem żartów nie ma mógł się przekonać każdy, gdyż Ludwik XIV bardzo często przypominał o swojej wielkości. Niejaki Monsieur de Niozelles kiedyś zagapił się i w obecności króla nie zdjął kapelusza ! Dostał za to 6 lat odsiadki w izolatce w więzieniu na wyspie If koło Marsylii, gdzie musiał opłacać nie tylko swoje utrzymanie, ale również strażników, którzy go pilnowali. Kaprys króla mógł każdego, i w każdej chwili „odsunąć od dworu”, a to oznaczało nie tylko „śmierć publiczną”, ale często także konfiskatę majątku, nędzę i poniewierkę.

Zachowanie króla wynikało z jego słabości – był niskiego wzrostu, wstydził się tego i usiłował to za wszelką cenę ukryć. Dziś może nam się to wydać banalne i groteskowe, ale to właśnie było praprzyczyną, głównym motywem i treścią długiego królewskiego panowania. Ludwik XIV nieustannie usiłował za wszelką cenę „podwyższyć” się. Chodził w butach na wysokich koturnach, nosił wysokie, nadymane peruki, wielkie kapelusze ze strusimi piórami, używał wysokiej laski (choć nie miał takiej potrzeby) ze złotą gałką, na której wspierał się podczas rozmowy, przyjmował audiencje na schodach, stojąc o parę stopni wyżej od swych rozmówców, jeśli to było tylko możliwe stawał tak, ażeby słońce było za jego plecami… Sam nazwał siebie „królem - słońce” – le roi soleil i uczynił ze swej osoby przysłowiowy „pępek świata”. Uważał się za najwspanialszego, najpiękniejszego, najmądrzejszego i najpotężniejszego władcę. Uważał, iż jego dwór musi przyćmić wszystkie inne dwory. Wyniósł się z zatłoczonego i brudnego Paryża do Wersalu. Tam miała powstać najwspanialsza stolica, która w marzeniach króla miała być stolicą świata. Przebudował pałacyk myśliwski Ludwika XIII w imponujący pałac, który miał być najpiękniejszym pałacem świta. Najwspanialszy pałac najwspanialszego króla musiał mieć najwspanialszy ogród ! Tworząc go, André Lenôtre musiał uwzględnić wszystkie oczekiwania króla, jego manie, obsesje i fanaberie. Załatwił to, posiłkując się geometrią linearną i wydając wojnę naturze.

Król hołdował zasadzie „ut vidi vici”- „co zobaczyłem, zwyciężyłem”, czyli to, co zobaczyłem, to moje. Ogród zatem był olbrzymi, bezkresny - symbolizował wielkość monarchy. Przecinała go wspaniała oś widokowa, wychodząca od podstawy monumentalnych schodów, wznosząca się, ginąca w bezkresie horyzontu, wręcz - sięgająca nieba. To również podkreślało wielkość króla – jego ogród był bezkresny i bez granic. Oś widokowa nie była jednak aleją spacerową, gościom wersalskim nie wolno było po niej przechadzać się, ażeby nie zakłócać królowi widoku, co najwyżej można było przez nią przemykać w poprzek, korzystając z alejek prostopadłych. Oś widokowa była osią symetrii, bowiem ogród barokowy wg André Lenôtre był ogrodem symetrycznym, uporządkowanym, dopracowanym do ostatniego szczegółu. Nic w nim nie było przypadkowe, a wszystko zamierzone. Bez prawa do improwizacji.

1. SAM 0956 2. SAM 0903
  Pałac Wersalski – widok od strony ogrodów. Fot. A. Wrzodak   Pałac Wersalski – widok od strony ogrodów. Fot. A. Wrzodak
3. SAM 0910 4. SAM 0952
  Wielka oś widokowa – widok od strony pałacu. Fot. A. Wrzodak   Wielka oś widokowa – widok od strony pałacu. Fot. A. Wrzodak
5. SAM 0960 6. SAM 0875
  Ogród parterowy, fragm. Fot. A. Wrzodak   Ogród parterowy, miniaturowe żywopłociki. Fot. A. Wrzodak
7. SAM 0883 8. SAM 0957
  Ogród parterowy, miniaturowe żywopłociki. Fot. A. Wrzodak   Jedna z bocznych alejek. Fot. A. Wrzodak

 

Ogród francuski składa się z dwóch wyraźnie wyodrębnionych części: ogrodu niskiego i wysokiego. W ogrodzie niskim (jardin bas) zwanym też parterowym, albo salonem, położonym bliżej pałacu, wszystkie nasadzenia były niziutkie, tak aby nie deprymować króla. Ogród niski składający się ze strzyżonych trawników, bukszpanowych malutkich żywopłocików ułożonych we wzorki geometryczne i rabat kwiatowych, rysunkiem przypomina dywan. I nie bez przyczyny. W owych czasach Francja sympatyzowała z Turcją, stąd moda na (wschodnie) tureckie stroje, dywany, meble, broń. (Podobno król Ludwik XIV zamierzał nawet wespół z Turcją dokonać rozbioru Europy, tym można by np. tłumaczyć dziwną powściągliwość Francji wobec inwazji tureckiej na Europę i odmowę pomocy obleganemu Wiedniowi w 1683 r.).

Na dalszym planie znajdował się ogród wysokijardin haut. Tworzyły go boskiety, strzyżone żywopłoty, gabinety, labirynty, a uzupełniały symetrycznie rozmieszczone rzeźby, kolumny i różne „antyczne akcenty”. Boskiety to symetrycznie rozmieszczone grupy drzew lub wysokich krzewów, przystrzygane i formowane, najczęściej w regularne kształty geometryczne, strzyżone żywopłoty – najczęściej lipowe lub grabowe; dzieliły symetrycznie przestrzeń na mniejsze enklawy – gabinety, wydzielone dzięki żywopłotom, zamknięte ze wszystkich stron przestrzenie (z wąskim wejściem). Były one miejscami schadzek, a także małych ogrodowych przyjęć, dyskretnych kolacyjek (picnic to późniejsza nazwa) czy wręcz teatrum, gdzie arystokraci udzielali się artystycznie, dla siebie samych, a czasem podobno nawet dla służby i okolicznych włościan (!). (Ówczesna arystokracja, a nawet królowie czy następcy tronów, wszechstronnie wykształceni, oddawali się często artystycznym zajęciom, np. Maria Antonina, obdarzona dźwięcznym głosem i umiejętnością pięknego śpiewu, bardzo chętnie dawała popisy, śpiewając znane arie operowe, królowie francuscy oddawali się komponowaniu i grze na instrumentach). Labirynty – gęste misternie pokrętne labirynty z grabu, głogu czy dzikiej róży, wyposażone w ławeczki i stoliki, były ulubionym ustronnym miejscem schadzek, zasadzek w celu obicia kogoś kijami (bez świadków), a także cichych zabójstw (również bez świadków). Utrzymanie labiryntu było bardzo pracochłonne. Oprócz starannego i częstego przystrzygania, podlewania, labirynt wymagał ciągłego grabienia i przydeptywania ślepych ścieżek, ażeby nie różniły się one od ścieżek prowadzących do celu.

Ważnym komponentem ogrodu były fontanny, stawy o regularnych brzegach i rzeczki pięknie wyprostowane.

Ogród wersalski był niedoścignionym wzorcem, powszechnie naśladowanym. Tak oto widzimisię, fanaberia, kompleksy, fobie i kaprysy jednej osoby zawładnęły sztuką ogrodniczą i odcisnęły swoje piętno na polityce i kulturze ówczesnego świata, i w pewnym sensie przetrwały do dziś.

                                                                     *   *   *

W NIEBOROWIE…

Ogród nieborowski w swej formie barokowej powstał zapewne wraz z pałacem w latach 1695 – 97, wg projektu osiadłego w Polsce holenderskiego architekta Tylmana z Gameren. Niemal wszystkie elementy wersalskiego pierwowzoru znajdujemy również w ogrodzie nieborowskim, aczkolwiek w zdecydowanie mniejszej skali. Jest ogród niski i ogród wysoki, są boskiety, żywopłoty, gabinety, a nawet labirynty, wprawdzie miniaturowe, ale mieszczące się w konwencji. Płaskie ukształtowanie terenu sprawiło, iż brak tu schodów czy imponujących fontann, dla których wodę można by gromadzić w jakimś wysoko położonym zbiorniku.

Oś widokowa za to jest imponująca: wychodzi ze środkowego okna biblioteki na piętrze, przecina ogród francuski, następnie ogród warzywny, rozległe pole położone za płotem, i ginie w odległej o prawie 2 km ścianie lasu. W przeciwną stronę biegnie przez podwórzec, bramę wjazdową, wzdłuż głównej ulicy we wsi i dociera do wrót kościoła.  

Elementem wodnym jest basen, w części południowej symetryczny, w części północnej zagięty w kształcie litery L.

3. IMG 20210727 150058 2. IMG 20210703 104646Nieborów 4
  Pałac Nieborowski od strony ogrodu francuskiego.    Pałac Nieborowski od strony ogrodu francuskiego. 
5. IMG 20210828 160217Nieborów 2021 SP 11 6. IMG 20210828 182424Nieborów SP 18
  Rabaty kwietne, fragm.    Rabaty kwietne, fragm. 
7. IMG 20210703 105011Nieborów 10 8. IMG 20210703 105011Nieborów 3
  Strzyżone żywopłoty i boskety, na pierwszym planie sarkofag rzymski.    Główna oś widokowa z „antycznymi akcentami”. 
13. IMG 20210703 104646Nieborów 3 14. IMG 20210828 160217Nieborów 2021 SP 9
 Miniaturowe labirynciki z bukszpanu    Miniaturowe labirynciki z bukszpanu 

 

 18. IMG 20210727 153216  
  XVII-wieczna barokowa stela z marmuru  Scena przedstawiająca porwanie Persefony przez Hadesa
16. IMG 20230627 111755 Nieborów SP 38 17. IMG 20220712 122109
  Kanał nieborowski, widok od strony pałacu, lewa strona – park w stylu francuskim, prawa – w angielskim.    Kanał nieborowski, widok od strony południowej, lewa strona – park w stylu angielskim. 

 

TYLMAN z GAMEREN ur. w 1632 r w Utrechcie, syn krawca. Wszechstronnie wykształcony: architekt późnego baroku, inżynier wojskowy, geometra, humanista, bibliofil, malarz, podróżnik. Zwiedził Francję, Włochy, Niemcy, pobierał nauki u najlepszych architektów, studiował w Wenecji i prawdopodobnie w Paryżu.

Do Polski sprowadzony przez Lubomirskich, został nadwornym architektem króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Wraz ze swą wiedzą i pomysłami architektonicznymi przywiózł do Polski imponujący zbiór książek. Prawdopodobnie najlepszy i najwszechstronniejszy architekt w historii Polski ! Jest autorem ok. 150 rozmaitych budowli: początkowo były to konstrukcje wojskowe, później „cywilne” o olbrzymiej rozmaitości: kościoły (10), pałace (19), kaplice, nagrobki, przebudowy i rozbudowy rezydencji. Ożeniony z Polką, zamieszkał w Warszawie przy ul. Piwnej, w Warszawie zmarł i został pochowany w kaplicy w Kościele M.B. Zwycięskiej. W 1685 r. Za zasługi dla Polski sejm nadał mu obywatelstwo, tytuł szlachecki i nazwisko „Gamerski”, które jednak nie przyjęło się.

Miał „szczęśliwą rękę” - większość jego budowli ocalała w pożogach wojennych (Kościół Sakramentek w Warszawie, Kościół Św. Antoniego na Czerniakowie, Pałac Branickich w Białymstoku, Pałac Nieborowski...). Ocalały również jego rękopisy i rysunki; obecnie w bibliotece Politechniki Warszawskiej.

                                                                     *   *   *

OGRÓD ANGIELSKI

Przeciwieństwem ogrodu francuskiego jest ogród angielski.

Francja i Anglia rywalizowały „od zawsze” na lądzie i wodzie, w handlu i sztuce, również w sztuce ogrodowej. Pamiętajmy, że ogród był elementem prestiżu, często większym niż pałac, któremu towarzyszył.

Twórcą ogrodu angielskiego był niejaki Lancelot Brown, ur. w 1715r. († Ludwik XIV). Szybko stał się prekursorem nowej mody ogrodowej. Nosił przydomek „Capability”, gdyż podobno jedna krótka przejażdżka konna wzdłuż granic danej posiadłości pozwalała mu błyskawicznie postawić diagnozę i nakreślić projekt jej urządzenia. Capability Brown stwierdził, iż ogród francuski jest sztuczny, niedorzeczny, absurdalny i nudny, a królująca w nim symetria – głupia ! Strzyżone żywopłoty, boskiety, gabinety, labirynty czy rzeźby, kolumny, zwłaszcza antyczne – to wszystko nie występuje w naturze ! Nie powinno zatem   również pojawiać się w ogrodzie opartym na walorach Natury. Najwyższy czas zerwać z francuską błazenadą i wrócić do Natury i celtyckich korzeni ! I zaczął kreować ogród naturalny. I wszystko byłoby dobrze, gdyby bardzo szybko nie okazało się, że natura nie satysfakcjonuje twórcy, gdyż jest za mało naturalna. A przez to nieciekawa i nudna. Pagórki są za niskie, dolinki – za płytkie, wąwozy – za mało tajemnicze, rzeki – zbyt proste… Naturę należało więc ulepszyć, żeby była bardziej estetyczna i przekonywująca. Przerabiano zatem wszystko, co się dało. Jedne górki przenoszono, inne równano z ziemią, a jeszcze inne usypywano, jedne wąwozy tworzono, inne pogłębiano, a jeszcze inne zasypywano, przemieszczano tysiące ton ziemi, drążono jaskinie, zakrzywiano rzeki, tworzono na nich kaskady. Drzewa, które nie pasowały do projektu wyrywano, a inne sadzono… Dużym upodobaniem cieszyły się wiązy, buki i jesiony, mające wysoką pozycję w mitologii celtyckiej; zwłaszcza wiązy, uchodzące za drzewa magiczne i święte (m. in. z racji asymetrii liści) cieszyły się wielką popularnością. Park skierniewicki, który został ostatecznie ukształtowany dzięki staraniom Ignacego Krasickiego (XVIII w.) był – wedle wszelkiego prawdopodobieństwa – parkiem wiązowym.

Lancelot Brown i jego uczniowie tak skutecznie, i to w dość krótkim czasie, przerobili nizinę środkowej Anglii, że dziś trudno odróżnić, co jest ich dziełem, a co jest dziełem samej natury.

 

OGRÓD ANGIELSKI W NIEBOROWIE

W roku 1736 ówcześni właściciele Nieborowa, Łochoccy, poszerzyli ogród zakładając kanał i „dziką promenadę”. W 1775 r. Książę Michał Radziwiłł polecił architektowi Szymonowi Bogumiłowi Zugowi nakreślić kilka projektów stworzenia modnego wówczas parku pejzażowego w stylu angielskim. „Dzika promenada” stała się zwierzyńcem. Projektów Zuga nigdy nie zrealizowano w całości. W roku 1842 architekt Ostrowski przebudował kanał nadając mu naturalistyczny kształt z falistym zarysem linii brzegu i malowniczymi grupami drzew po stronie zachodniej. Wówczas powstały również kanały, mostki, drogi. Po II wojnie światowej przebudowano kanał, skracając jego krótsze ramię. Także zmieniono nieco układ komunikacyjny oraz dosadzono wiele drzew i krzewów.

O ile nieborowski ogród barokowy mieści się w ramach założeń ogrodu francuskiego, o tyle nieborowski ogród angielski ma akcentów właściwych ogrodowi angielskiemu mniej.   Przede wszystkim – nie ma wyraźnego zygzaka ! Podstawą ogrodu francuskiego jest oś widokowa, będąca jednocześnie osią symetrii. Lancelot Brown, uznając, iż symetria krępuje twórcę, tworzy układy zamknięte, nudne, „bez niespodzianek”, a przy tym jest zdecydowanie nienaturalna, wylansował ideę zygzaka. Osią ogrodu angielskiego stał się więc zygzak – linia falista, wyznaczona przez rzekę, strumyk, ciąg pagórków, linię drzew… Jeśli gdzieś nie można było oprzeć zygzaka na jakiejś naturalnej linii, linię tę należało stworzyć. Doskonale do tego nadawała się rzeczka, którą można było pozaginać, tworząc sztuczne meandry. Dobre były też sztuczne wąwozy lub równie sztuczne, sielskie pagórki, usypane w jakiś romantyczny i cieszący wzrok powyginany ciąg.                        

W Nieborowie wyraźnego zygzaka dziś nie ma; niegdyś zapewne był nim kanał nieborowski. Brak również luzu i przestrzeni. Ogród angielski to ogród przestrzenny, ażurowy, oferujący piękne widoki i dalekie perspektywy. Ogród taki możemy zobaczyć w angielskim filmie „Kontrakt rysownika”(„The Draughtsman’s Contract”, 1982, reż. Peter Greenway) : harmonijna przestrzeń, sielskie pagórki, pojedyncze wysokie drzewa, wijąca się rzeczka, gaje pysznej roślinności…                      

W nieborowskim ogrodzie angielskim tej przestrzeni brak, lub w ciągu dziesięcioleci została zapełniona przez drzewa. Ogród ten zresztą przez długie lata pełnił funkcję zwierzyńca. Hodowano tu sarny, bażanty i prawdopodobnie inną drobną zwierzynę ku myśliwskiej uciesze księcia i jego gości.

 

Aha.

Ogrody otaczano płotem - przed złodziejami, intruzami i zwierzętami. Ogrodzenie jednak było niemiłe dla oka. W ogrodzie francuskim – kładło jakiś kres założeniu, które miało być bezkresne, w ogrodzie angielskim – było sprzeczne z naturą, i cokolwiek nie licowało z duchem epoki oświecenia. Ogrodzenie należało zatem dobrze ukryć. I tak powstała „aha” –

ukryte ogrodzenie ogrodu, zagłębione w fosie. Konstrukcji tej nie wymyślono specjalnie dla potrzeb ogrodnictwa. Istniała już dawno, jako rodzaj fortyfikacji wojskowej, bardzo skutecznej do powstrzymywania ataków kawalerii. W głębokim rowie umieszczano zaostrzone pale, doskonałe do rozpruwania końskich brzuchów. Dla celów ogrodowych ostre pale zastąpiono płotem - ukryty w fosie strzegł ogrodu i był przy tym niewidoczny.

Słowo „aha” cokolwiek intrygujące zawdzięczamy podobno synowi Ludwika XIV, zwanemu Monsignore’m, który zwiedzając wypielęgnowane ogrody w Meudon pod Paryżem doszedł niefrasobliwie do ich skraju i zobaczył płot w fosie i rozciągające się za nim zwykłe pola. Wówczas z jego arystokratycznej piersi miał wyrwać się okrzyk rozczarowania „aha”… - świat poza ogrodem jest inny, już nie tak piękny i tak dobrze zorganizowany…

Aha okalająca ogrody wersalskie jest potężną murowaną, głęboką fosą o prostopadłych ścianach; król Ludwik XIV bardzo lękał się o swe życie. Aha nieborowska powstała chyba dla fasonu i wierności idei.

Angielskim odpowiednikiem francuskiej ahy jest haha ! Różni się od francuskiej brakiem płotu i innym przekrojem poprzecznym fosy. Francuska aha jest symetrycznym głębokim rowem, angielska – niesymetrycznym: od strony pól skarpa jest łagodna, od strony ogrodu – stroma, bardzo często wręcz obmurowana. Łagodność umożliwiała wstęp zwierzętom wypasającym się na okolicznych łąkach wejście i wygryzienie roślinności zarastającej hahę, stromizna zaś uniemożliwiała im dostanie się do ogrodu, gdzie kusiła je słodka trawka i różne pachnące ziółka, do których za wszelką cenę chciały się dobrać. Podobno słowo „haha” zawdzięczmy reakcji prostego ludu, obserwującego te wysiłki. Podobno kozy i owce próbując swoimi raciczkami pokonać stromiznę hahy i rozpaczliwie wyciągając szyje, ślizgały się i przewracały, ku uciesze ludu, który na ten widok wybuchał śmiechem „ha-ha”! Angielskie hahy – z racji rozległości ogrodów - ciągnęły się kilometrami, i jeszcze obecnie w dolinie środkowej Anglii można spotkać ich pozostałości, które zlały się z krajobrazem, i mało kto dziś zdaje sobie sprawę, że są to sztuczne owoce procesu naturalizacji.

                                                                   *     *     *

Ogród zatem był rzeczą ważną, i to od najdawniejszych czasów. Dziś trudno nam w to uwierzyć. Nasze ogródki działkowe czy przydomowe, i tak uchodzące za luksus, to kawałek trawnika i parę przypadkowych drzewek i krzaczków. Na osiedlach miejskich nie ma nawet i tego, jest „zieleń miejska”, powierzona opiece facetów z kosiarkami… - jak wygląda – sami wiemy. Czas wielkich wspaniałych ogrodów zatrzymał się w założeniach muzealnych, takich jak choćby to, nieborowskie, czy skierniewicki Park, cytowany w literaturze, a ostatnio poddany renowacji – kosztownej i wzbudzającej kontrowersje.

Bardzo wiele polskich parków dworskich, zakładanych i pielęgnowanych z pietyzmem znikło zupełnie lub ostało się w postaci szczątkowej, stwarzając często uciążliwy kłopot władzom lokalnym.

Tak więc obserwujemy dziś przemijanie i zmierzch spektakularnej dziedziny sztuki. Sztuki ! Jej adeptami byli najwyższej klasy architekci, będący jednocześnie matematykami, geometrami, botanikami, filozofami…

 

„ZIELONA ARCHITEKTURA” w Nieborowie

A jednak – uciekając się do Horacego – „non omnis moriar”…

W roku 2022 w województwie łódzkim podjęto próbę reaktywacji historycznych ogrodów, opierając się na potrzebie barokowego ogrodu, zaopatrującego pałac w kwiaty, owoce i warzywa oraz zaspakajającego potrzeby estetyczne, dającego wytchnienie dla duszy i uciechę dla oczu.

W ramach szerokiego programu „WOJEWÓDZTWO ŁODZKIE OGRODEM POLSKI” ogłoszony został konkurs, który zaowocował kilkunastoma projektami miniaturowych ogrodów; 10 z nich opisano w specjalnym wydawnictwie „KONKURS Zielona Architektura – ZWYCIĘSKIE PROJEKTY…”, 8 zrealizowano w nieborowskiej przestrzeni pomiędzy przypałacową oranżerią a świeżo utworzonymi plantacjami ziół i łąkami kwietnymi, zamkniętymi od wschodu i południa nowo posadzonym imponującym „sadem jabłonkowym”. Powstał on dzięki projektowi „Owoce Pamięci”, zrealizowanemu przez Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego.                                                

Rozstrzygnięcie konkursu, wręczenie nagród i otwarcie ogrodów odbyło się 24 czerwca 2023 r. podczas uroczystego FESTIWALU OGRODNICZEGO w Nieborowie.

Zwycięskie projekty zgłosili – w kolejności wg wydawnictwa „Konkurs Zielona Architektura”:

  • Politechnika Krakowska - zespół projektowy: dr hab. inż. Arch. Katarzyna Hodor i mgr inż. Architekt krajobrazu Albert Rejman – pierwsze miejsce w konkursie (!), projekt zrealizowany (na planie – nr 1).
  • Anna Bienias - absolwentka Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, projekt zrealizowany (na planie – nr 2).
  • Strefa Zieleni Piotr Drozda – pracownia architektury krajobrazu z Poznania, projekt zrealizowany (na planie – nr 3).
  • Deer Garden Ogrody Naturalne Mariusz Urbaniak – „firma ogrodnicza do zadań specjalnych”, projekt zrealizowany (na planie - nr. 6).
  • Dookoła Natalia Bańdo – wrocławskie studio architektury krajobrazu i placemakingu, projekt zrealizowany (na planie – nr 4).
  • Vogt studio Magdalena Przebinda – firma zajmująca się architektura krajobrazu, projekt zrealizowany (na planie – nr 7).
  • W GROUP SP. Z O.O. z marką „W OGRODY” – firma projektująca i zakładająca ogrody, projekt zrealizowany (na planie – nr 8).
  • Agnieszka Chudy Biuro Architektoniczne „Arch Point”, projekt niezrealizowany.
  • GREENTEC-STUDIO Wojciech Bobek – firma architektury krajobrazu z Krakowa, projekt zrealizowany (na planie – nr 5).
  • Odcienie Zieleni – firma realizująca kompleksowe projekty z zakresu architektury krajobrazu, projekt niezrealizowany.

WYDAWNICTWO Konkurs Zielona Architektura

Za zgodą Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi załączamy poniżej PDF z kompletnym tekstem wydawnictwa „Konkurs Zielona Architektura Zwycięskie Projekty…”.

Opisy i rysunki ilustrujące poszczególne projekty zawarte w cyt, wyżej wydawnictwie różnią się od stanu zrealizowanego na gruncie. Z powodu obostrzeń, wynikających z lokalizacji na terenie objętym ochroną konserwatorską, dostępności odpowiedniego materiału sadzeniowego, pory roku i warunków pogodowych (m.in. długotrwała susza), projekty musiały ulec mniejszym lub większym modyfikacjom, zachowały jednakowoż swój barokowo-dworski charakter i klimat oraz zgodność z założeniami konkursu.

 pdfZielona_Architektura_2023pdf.pdf11.18 MB

Fotografie ogrodów – widok z góry - operator drona Dariusz Sommerfeld (Oddział Nadpilicznych Parków Krajobrazowych).

DCIM\100MEDIA\DJI_0017.JPG

Osiem ogrodów – laureatów.

DCIM\100MEDIA\DJI_0011.JPG DCIM\100MEDIA\DJI_0002.JPG
  1. Autor projektu - Politechnika Krakowska.  

2. Autor projektu: Anna Bienias.

DCIM\100MEDIA\DJI_0010.JPG DCIM\100MEDIA\DJI_0014.JPG

3. Autor projektu: Strefa Zieleni.

4. Autor projektu: Dookoła.

DCIM\100MEDIA\DJI_0004.JPG DCIM\100MEDIA\DJI_0015.JPG
 5. Autor projektu: GREENTEC-STUDIO Wojciech Bobek

6. Autor projektu: DEER GARDEN Ogrody naturalne.

DCIM\100MEDIA\DJI_0008.JPG DCIM\100MEDIA\DJI_0006.JPG

7. Autor projektu: Vogt studio.

8. Autor projektu: W GROUP SP.Z O.O. z marką „W OGRODY”.

 

  • Tekst i zdjęcia: Stanisław Pytliński – Oddział Terenowy Bolimowskiego Parku Krajobrazowego.
  • Treść broszury „Konkurs Zielona Architektura” – Urząd Marszałkowski w Łodzi.
  • Fotografie Pałacu Wersalskiego i ogrodów – Agata Wrzodak.
  • Fotografie z lotu ptaka: Dariusz Sommerfeld - Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego - Oddział Nadpilicznych Parków Krajobrazowych.

 

 

 

Stare drzewa stanowią siedliska występowania wielu organizmów żywych, w tym tzw. owadów saproksylicznych, czyli związanych z martwym i próchniejącym drewnem. Jednym z gatunków chronionych, rozwijających się w takich właśnie miejscach jest pachnica próchniczka (Osmoderma barnabita). Chroniąc stare drzewa chronimy cały wachlarz gatunków, które nie mają szans na rozwój nigdzie indziej.
Miło nam poinformować, że właśnie ukazał się artykuł naukowy Kingi Nowak pt. "Pierwsze stwierdzenia pachnicy próchniczki w Bolimowskim Parku Krajobrazowym" w Roczniku Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu - Przyroda. Vol. 29 (online 014): 1–9.

Nowy sezon turystyczny w pełni. Pogoda sprzyja organizacji różnych form turystyki m.in. organizacji spływów kajakowych po rzece Rawce.
Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego – Oddział Terenowy Bolimowskiego Parku Krajobrazowego informuje, iż z dniem 1 stycznia 2012 r. weszła w życie
Ustawa z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych.

Ogrody Nieborowskie – otwarte !

Zmysły, zwłaszcza artystyczne – rozbudzone…

Politechnika Krakowska – zwycięska !

24 czerwca 2023 r. podczas Festiwalu Ogrodniczego w Nieborowie, przypadającego akurat na symboliczną porę świętojańską, dokonano znamiennych aktów w kwestii nowych ogrodów nieborowskich - ogłoszono rozstrzygnięcie konkursu na ich tworzenie i uhonorowano twórców nagrodami pieniężnymi.

Dzisiejszy śnieżny poranek skłonił mnie do wrzucenia nagrań tego co działo się przy ulach w lutym.

Cmentarz wojenny (nr 5 na mapie)

LOKALIZACJA: Budy Grabskie przy rzece Rokicie

POŁOŻENIE GEOGRAFICZNE: 52o00’00’’N   20o13’44’’E

POŁOŻENIE ADMINISTRACYJNE: Gmina Skierniewice, powiat skierniewicki

Data inwentaryzacji: 2014 r.

Data przeglądu/aktualizacji: 2021 r.

Opis stanu faktycznego:

Cmentarz wojenny z wyraźnie wydzielonymi dwiema długimi kwaterami mogił ziemnych po stronie północnej i południowej. Centralnie duża mogiła - kurhan. Całość otoczona wałami ziemnymi z wyraźnie zarysowanym kształtem na planie krzyża maltańskiego. Wał od strony północnej o wysokości 1,8 m, przylegający do skarpy cieku wodnego, pozostałe wały w wysokości 0,7 m. Wał od strony wejściowej – zachodniej z wejściem o szerokości 2 m. Cmentarz zadbany, porośnięty drzewami w różnym wieku (sosny, dęby). W runie – obfita konwalia majowa.  

Mogiły o wysokości ok. 0,7 m:

- dwie o wymiarach 4 m x 20 m,

- jedna (centralna) o wymiarach 17 m x 20 m.

W centralnej części dużej mogiły od strony wschodniej głaz narzutowy na betonowej podmurówce z czarną tablicą informacyjną o treści: „Cmentarz wojenny żołnierzy poległych w pierwszej wojnie światowej 1914 - 1918. Obok symetrycznie w odległości 4 metrów od głazu w kierunku północnym prosty współczesny, krzyż rzymskokatolicki, metalowy, rurkowy w kombinacji z prętami, osadzony bezpośrednio w mogile. W odległości 4 m od głazu w kierunku południowym prosty współczesny krzyż prawosławny, metalowy, rurkowy w kombinacji z prętami, osadzony bezpośrednio w mogile.  W odległości 6 m od wejścia krzyż betonowy, rzymskokatolicki, współczesny osadzony w gruncie. U podstawy krzyża betonowa tablica z wytłoczonym przez p. Lewandowskiego napisem: „Cmentarz  z wojny 1914-15  koło PTTK”.

W roku 2015 - uroczysty pochówek szczątków pięciu żołnierzy rosyjskich, ekshumowanych podczas robót ziemnych przy budowie ronda w Bolimowie. W miejscu tego pochówku – tabliczka informacyjna.

Oprac. na podstawie informacji J. Słupskiego.

Cmentarz często odwiedzany przez turystów. Objęty corocznymi pracami porządkowymi wykonywanymi przez Oddział Terenowy Bolimowskiego Parku Krajobrazowego.

 1. IMG 20221201 120857Budy Grabskie przy Rokicie SP 3  2. IMG 20221201 120857Budy Grabskie przy Rokicie SP

Ogólny widok cmentarza od strony wejścia. Rok 2022. Fot. S. Pytliński.

Krzyż i tablica z napisem przy wejściu na cmentarz (prawa strona) wykonane
przez Seweryna Lewandowskiego. Rok. 2022. Fot. S. Pytliński.

3. IMG 20221201 120857Budy Grabskie przy Rokicie SP 4. IMG 20221201 120857Budy Grabskie przy Rokicie SP

Tablica w głębi cmentarza. Rok. 2022. Fot. S. Pytliński.

Krzyż prawosławny. Rok. 2022. Fot. S. Pytliński.

 

                                                                 

Uroczystości 6 listopada 2015 r. Fot. S. Pytliński.

Uroczystości 6 listopada 2015 r. Fot. S. Pytliński.

                               9 . IMG 20221201 120857Budy Grabskie przy Rokicie SP

Uroczystości 6 listopada 2015 r. Fot. S. Pytliński.

Tabliczka pamiątkowa. Fot. S. Pytliński.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Cmentarz wojenny (nr 14 na mapie)

LOKALIZACJA: Puszcza Bolimowska, Kamion skrzyżowanie dróg 719 i 70 (strona południowa)

POŁOŻENIE GEOGRAFICZNE: 51o56’46’’N   20o16’32’’E

POŁOŻENIE ADMINISTRACYJNE: gmina Puszcza Mariańska, powiat żyrardowski

Data inwentaryzacji: 2014 r.

Data przeglądu/aktualizacji: 2022 r.

Opis stanu faktycznego:

Cmentarz wojenny niemiecki z okresu I wojny światowej. Wejście od strony północnej. Całość na podwyższeniu z wyraźnie zarysowaną platformą ziemną. Teren cmentarza od strony północnej sąsiaduje z drogą krajową Skierniewice-Żyrardów/Mszczonów.

Na rzucie - cmentarz w kształcie krzyża, ale ramię od strony północnej zlikwidowane i zajęte przez drogę. W centralnej części - pomnik wykonany z ciosów granitowych, z czarną tablicą informacyjną o treści:

Unseren

helden

1914 - 1918

Tłum.: (tłum. Naszym bohaterom).

Obok poniżej czarna tablica informująca: „odrestaurowano staraniem / gminy Puszcza Mariańska / gminy miasta Skierniewice / i Towarzystwa Przyjaciół Skierniewic / 2005”.

Opisu dokonał Jacek Słupski.

W roku 2018 staraniem Oddziału Terenowego Bolimowskiego Parku Krajobrazowego wystawiono 6 białych krzyży ze spisami poległych, opracowanymi przez Jacka Słupskiego.

Cmentarz objęty stałymi pracami porządkowymi organizowanymi przez Oddział Terenowy Bolimowskiego Parku Krajobrazowego.

 

Poniżej teksty zamieszczone na tablicy informacyjnej na cmentarzu w Kamionie (niemieckim) opracowane przez Łukasza Konopackiego i Jacka Słupskiego, udostępnione Oddziałowi Terenowemu Bolimowskiego Parku Krajobrazowego przez obu autorów.

Cmentarz wojenny z czasów I wojny światowej w Kamionie nad Rawką

Cmentarz powstał na miejscu głównej linii obronnej rosyjskich fortyfikacji nad Rawką. Cmentarz został założony przez okupacyjne władze niemieckie z myślą o zgrupowaniu w jednym miejscu szczątków żołnierzy obu stron walk poległych w najbliższej okolicy Kamiona. Umiejscowiony jest na skraju wysokiej nadrzecznej skarpy przy rozstaju dróg ze Skierniewic do Żyrardowa i Zawad. Pierwszych pochówków, według relacji świadków, dokonywano już w drugiej połowie 1915 roku. Cmentarz składa się z dwóch części, dla żołnierzy armii niemieckiej po południowej stronie drogi do Zawad i dla żołnierzy armii rosyjskiej po jej północnej stronie. Podział na dwie części być może miał związek z zapisami Pierwszej Konwencji Genewskiej z 1864 roku (I Konwencja Genewska o polepszeniu losu rannych i chorych w armiach czynnych), której jeden z paragrafów tak regulował kwestie chowania poległych: „Strony w konflikcie ponadto czuwać będą nad tym, aby zmarli byli grzebani z czcią i w miarę możności, zgodnie z obrządkami religii, którą wyznawali, aby ich groby były szanowane, zgrupowane, o ile możności podług narodowości zmarłych, należycie utrzymane i tak oznaczone, aby mogły być zawsze odszukane”. Pole grobowe części niemieckiej pierwotnie miało kształt prostokąta o wymiarach ok. 60 x 20 metrów, do którego od strony południowej, po środku jego dłuższego boku przylega kwadratowy plac o boku ok. 10 metrów, na którym zbudowano pomnik główny z granitowych ociosanych polnych kamieni. Na ścianie frontowej pomnika umieszczono kamienną tablicę z napisem „Unseren Helden” (naszym bohaterom). W polu grobowym znajdowało się 5-6 (?) rzędów grobów pojedynczych i kilkuosobowych z drewnianymi krzyżami opatrzonymi tabliczkami z nazwiskami poległych od strony południowej. Całość ogrodzona była drewnianym płotem z wejściem od strony północnej, czyli od strony drogi. Część rosyjską, po północnej stronie drogi Skierniewice-Zawady, stanowi kurhan o niespotykanym kształcie. Składa się on z dwóch ziemnych kopców usypanych na planie koła o średnicy przy podstawie ok. 10 metrów i wysokości 3 metrów, połączonych wałem ziemnym o przekroju trapezu o podstawie szerokości ok. 7 i wysokości ok. 2 metrów. Na szczycie kopców umieszczono po jednym krzyży prawosławnym wysokości ok. 2 metrów i kilka mniejszych w osi kopców na łączącym je wale. Dwa krzyże na kopcach były trzyramienne, o ośmiu końcach (krzyż słowiański), natomiast niższe na wale dwuramienne, o sześciu końcach (krzyż rosyjski). Całość budowli otoczona była rowem sanitarnym. Na cmentarzu do końca okupacji niemieckiej pochowano szczątki 407 żołnierzy armii niemieckiej i 57 armii rosyjskiej, podjęte z tymczasowych i przypadkowych miejsc pochowku w okolicy.

Po odzyskaniu niepodległości, na mocy podpisanego Traktatu Wersalskiego, tak jak każde jego sygnatariusz, Polska zobowiązała się do opieki nad grobami wojennymi, znajdującymi się na jej terytorium, prowadzenia ich ewidencji oraz sporządzenia i dostarczenia pełnej informacji zainteresowanym państwom. Ze względu na dużą ilość grobów i cmentarzy wojennych w okolicy, w celu zmniejszenia kosztów ich utrzymania, przystąpiono do komasacji części z nich na inne wyznaczone jako cmentarze zbiorcze. Cmentarz w Kamionie został jednym z cmentarzy zbiorczych. Do września 1939 roku, według odnalezionych dokumentów, na ten cmentarz przeniesiono szczątki poległych z następujących likwidowanych cmentarzy:

Lokalizacja ekshumowanego cmentarza   Ilość pochowanych żołnierzy armii niemieckiej Ilość pochowanych żołnierzy armii rosyjskiej
 Cmentarz wojenny Chojnata   2   47
 Cm. gminny Franciszkany   4  1
 Cm. wojenny Jeruzal  8  84
 Cm. gminny Maków  21  16
 Cm. wojenny Pamiętna  18  -
 Grób polowy Pamiętna  4  -
 Cm. wojenny Stara Rawa  153   135
Cm. wojenny Rzędków Stary 40 30
Cm. Wojenny Wólka Strobowska 53 1
Cm. wojenny Suliszew 148   42
Cm. woj. Skierniewice (w parku)  157   14

Jeśli wierzyć w rzetelność podanych informacji i wykonanych prac ekshumacyjnych to w sumie razem z pochowanymi pierwotnie do 1919 roku daje to: 1015 żołnierzy armii niemieckiej  i  427 żołnierzy armii rosyjskiej.

Planowano dalsze ekshumacje i pochówki. Niestety nie wiadomo obecnie czy zostały wykonane, nie zachowały się żadne potwierdzające ten fakt dokumenty. Nie mamy też obecnie wiedzy na temat czy w czasie powtórnych pochówków zachowano zasadę "zgodności z obrządkiem religijnym", czy też szczątki chowano razem w jednym miejscu bez rozróżnienia przynależności armijnej i obrządku religijnego. Z różnych względów wydaje się bardziej prawdopodobne, że wtórne pochówki były dokonywane na płaskiej części niemieckiej cmentarza.

Po II wojnie światowej w czasach PRL-u cmentarz pozostawał praktycznie bez opieki, powoli następowała jego degradacja. Z powodu wybierania kruszywa budowlanego ze skarpy duża część zachodniego skrzydła pola grobowego części niemieckiej przestała istnieć. W latach 70-tych w czasie przebudowy profilu drogi i skrzyżowania został naruszony północny bok cmentarza. Obecny teren części niemieckiej to ok. 60-70% powierzchni pierwotnej.

Po 1989 roku dzięki współpracy władz i społeczników odnowiono pomnik główny w części niemieckiej i postawiono krzyże oraz kamień pamiątkowy na części rosyjskiej.

Przeglądając listy poległych żołnierzy dostrzec można również tragiczną dla naszego narodu prawidłowość pierwszowojenną, w tym konflikcie Polak strzelał do Polaka. Armie państw zaborczych biorących udział w walkach były wielonarodowe, wśród innych narodów duży odsetek stanowili etniczni Polacy. Szacunkowe dane mówią, że w czasie I wojny w walkach w armiach zaborczych brało udział około 3 000 000 naszych rodaków, z czego do domu nie powróciło około 600 000. Spoczywają oni również na tym cmentarzu, o czym świadczą polskobrzmiące nazwiska na listach poległych. Warto o tym pamiętać.

Wykaz poległych w okolicy żołnierzy armii niemieckiej pod adresem: //dobroni.pl/n/kamion-nad-rawka/19744

Szczegółowy opis bitwy: Stanisław Kaliński „Bolimów 1915”, Bellona, 2015, s. 51-55

Działania wojenne na terenie miejscowości Kamion nad Rawką w latach 1914 – 1915

 W czasie I wojny światowej przez tereny Zachodniego Mazowsza front walk między wrogimi armiami przetaczał się 3 razy. Za pierwszym razem, w początku października 1914 roku tereny te zostały zajęte bez walk przez wojska niemieckie, zamierzające zdobyć Warszawę. Sytuacja odwróciła się w połowie miesiąca, kiedy to wzmocnione nowowprowadzonymi do walki jednostkami siły rosyjskie stawiły zdecydowany opór Niemcom na przedpolach Warszawy, a następnie przeszły do udanej kontrofensywy. W wyniku tych działań, wojska rosyjskie wyparły z tych terenów Niemców, przekroczyły po krótkich walkach opóźniających Rawkę w dniach 20-21 października i zostały zatrzymane na zachód od Łodzi w wyniku „Bitwy Łódzkiej”. Na nieszczęście dla Rosjan, ponadmiesięczne krwawe walki pod Łodzią spowodowały tak wielkie osłabienie armii rosyjskiej, że dowództwo biorąc również pod uwagę niepowodzenia na innych frontach, postanowiło wycofać wojsko na pozycje obronne oparte o naturalne przeszkody rzek Rawki i dolnej Bzury. W celu trwałego zatrzymania frontu na tym terenie i uniemożliwienia Niemcom pochodu na Warszawę wschodni brzeg tej pozycji obronnej został przez Rosjan mocno ufortyfikowany kosztem wielu milionów rubli. Prace ziemne zaczęto jeszcze przed opuszczeniem pozycji pod Łodzią. Okopy na wysokiej skarpie na wschodnim brzegi rzeki na pozycji w okolicy Kamiona, zostały silnie umocnione drewnem, zaopatrzone w strzelnice dla piechoty i daszki przeciwszrapnelowe. Całość dopełniały okopane stanowiska karabinów maszynowych w odległości 30-50 metrów od podstawy skarpy zbudowano wysunięte linie rosyjskie, zabezpieczone zasiekami, połączone z główną pozycją okopami łącznikowymi. W wyniku wycofania się Rosjan wojska niemieckie zajęły tereny na zachód od Rawki, a następnym naturalnym ich ruchem były próby uchwycenia i rozbudowania przyczółków na wschodnim, zajętym przez Rosjan, brzegu Rawki. Atak niemiecki na pozycje rosyjskie w rejonie Kamiona rozpoczął się 19 grudnia. W ataku brały udział jednostki 49. i 50. niemieckich Dywizji Rezerwowych, miedzy innymi pododdziały 225, 226, 227, 229 i 231 Rezerwowych Pułków Piechoty. W wyniku ataku, wojskom niemieckim udało się przekroczyć rzekę i przybliżyć na 300 metrów od pozycji rosyjskich. Z powodu silnego ognia obrońców i przygwożdżenia atakujących do ziemi, oddziały niemieckie okopują się na łuku drogi między Rawką a skarpą. Atak zostaje przerwany. Następnego dnia Niemcy wznawiają atak, dzięki wielkiemu wysiłkowi żołnierzy, przy dużych stratach, udaje im się przejściowo zająć część przednich pozycji rosyjskich na północ od mostu w Kamionie w rejonie wzgórza 110. Jednak ogień rosyjskich karabinów maszynowych jest tak silny, że nie pozwala na wprowadzenie do walki odwodów i zdobyte rosyjskie pozycje muszą zostać opuszczone. Rosyjskie fortyfikacje okazały się być odpornymi na ostrzał artylerii polowej i w obliczu niepowodzenia dowództwo niemieckie postanowiło wprowadzić do walki bardziej skuteczne miotacze min, wystrzeliwujące pociski o wadze do 50 kilogramów. Pozycje niemieckie zostały rozbudowane i umocnione. Walki o przełamanie pozycji rosyjskich trwały bez większych sukcesów do 23 grudnia. W krótkim czasie po zakończeniu początkowych walk o przełamanie rosyjskiej linii obrony w Kamionie, Oddziały 49 Dywizji Rezerwowej zostały przeniesione na odcinek frontu w rejonie Woli Szydłowieckiej i Joachimowa-Mogił. Walki toczone w tym miejscu przybrały charakter nękający i szachujący, a jak się wydaje ich celem stało się wiązanie sił przeciwnika i uniemożliwienie przerzucenia na inny bardziej zagrożony odcinek frontu. Pomimo znacznych ofiar poniesionych przez obie strony, przyczółek niemiecki o szerokości kilkuset metrów w rejonie Kamiona zachował się do końca walk, generując żołnierską tragiczną i niepotrzebną śmierć. W niezmieniony kształcie przetrwał do końca działań tzw. „wojny pozycyjnej”, czyli do 16 lipca 1915r., kiedy wojska rosyjskie rozpoczęły odwrót z linii rzeki Rawki.

Opis walk w grudniu 1914 na podstawie pracy: Stanisław Kaliński „Ataki gazowe w bitwie pozycyjnej 9. Armii Niemieckiej nad Rawką i Bzurą 1914-1915”, wydawnictwo Fort, Przemyśl 2010

1. IMG 20221201 105624Kamion przy D. nr. 70 2 SP  2. IMG 20221201 105426Kamion przy D. nr. 70 3 SP 
 Obelisk widziany od strony drogi nr 70. Fot. Stanisław Pytliński  Tablica na obelisku z inskrypcją: "Unseren helden". Fot. Stanisław Pytliński
3. IMG 20221201 105624Kamion przy D. nr. 70 1 SP  4. 20180718 150938 Burst02 SP 

Widok cmentarza od strony drogi Nr 70; białe krzyże ze spisami poległych wystawiono w roku 2018. Fot. S. Pytliński.

Jeden z białych krzyży ze spisem poległych. Fot. S. Pytliński.

 5. IMG 20221201 105426Kamion przy D. nr. 70 2 SP

Tablica informacyjna opracowana przez Łukasza Konopackiego i Jacka Słupskiego. Fot. S. Pytliński.

Cmentarz wojenny (nr 29 na mapie)

LOKALIZACJA: Wólka Łasiecka (zachodni skraj wsi, przy autostradzie A2)

POŁOŻENIE GEOGRAFICZNE: 52o03’33’’N  20o08’53’’E

POŁOŻENIE ADMINISTRACYJNE: gmina Bolimów, powiat skierniewicki (własność prywatna)

Data inwentaryzacji: 2014 r.

Data przeglądu/aktualizacji: 2021 r.

Opis stanu faktycznego:

Cmentarz niemiecki, ulokowany na prywatnych gruntach w Wólce Łasieckiej, zajmuje powierzchnię 0,14 ha. Jego lokalizacja była ściśle związana z rozmieszczaniem w tej wiosce zaplecza dla walczących jednostek armii niemieckiej, na które składały się 225 i 226 Rezerwowe Pułki Piechoty. Pierwsze pochówki rozpoczęły się już w okolicach 5 - 6 stycznia 1915 roku i takie daty śmierci widnieją na płytach nagrobnych oraz mają potwierdzenie w kronice pułkowej 226 Rezerwowego Pułku Piechoty (5.01 - 1 osoba z 1 kompanii, 2 osoby z 2 kompanii a następnego dnia liczni polegli z 1,3,4,8 i 12 kompanii). Wydzielona kwatera 21 Rezerwowego Batalionu Strzelców zawiera 4 duże płyty z wyszczególnionymi poległymi strzelcami. W kronice batalionowej poległych wszyscy wymienieni na płytach zginęli 1 kwietnia 1915 r. na skutek eksplozji rosyjskiej miny zdetonowanej pod pozycją „Jägernase” o godz. 2 30  w nocy.

Prace odnowienia całkowicie zaniedbanego i zrujnowanego cmentarza podjęli w latach 2009 – 2013 wolontariusze pod nieformalnym kierownictwem Jacka Słupskiego. Dzięki inicjatywie Urząd Gminy w Bolimowie uzyskano w roku 2013 dotacje na odremontowanie cmentarza. W ramach prac wykonano: prześwietlenie i chirurgię drzew, wyłożenie i utwardzenie alejki, ogrodzenie terenu cmentarza i umieszczenie dużego krzyża, będącego kopią pierwotnego krzyża.

Dokonano także kompletnej rekonstrukcji obelisku-ołatarza, do którego płytę główną z napisem w języku niemieckim, wykuł w piaskowcu Łukasz Konopacki. W pobliżu wejścia usytuowano dużą tablice informacyjną z pierwotnym planem cmentarza i wieloma informacjami.

W dniu 6 listopada 2016 r. dokonano uroczystego poświęcenia cmentarza, w której uczestniczyło kilkadziesiąt osób.

Cmentarz jest objęty corocznymi pracami porządkowymi organizowanymi przez Oddział Terenowy Bolimowskiego Parku Krajobrazowego.

Wygląd zinwentaryzowanych płyt oraz listy poległych można oglądać na stronie internetowej pod adresem:

http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,cmentarz-pierwszowojenny-w-wolce-lasieckiej-przywracanie-pamieci,15152

W dniu 15 i 22 października 2011 dzięki uprzejmości p. Rzepeckiego z Józefowa, który nieodpłatnie udostępnił motokosę, udało się posprzątać zapomnianą perełkę nieszczęsnego żołnierskiego kresu, cmentarzyk wojenny w Wólce Łasieckiej. Po ostatnim naszym pobycie okazało się, że zbyt słabą dałem mieszankę środków chwastobójczych i dzika róża, jeżyny oraz inne krzaczory odrosły zasłaniając wydobyte z mroków zapomnienia płyty nagrobne. Dobrze, że zdążyłem je zinwentaryzować, sfotografować oraz nanieść na plan. Do prac porządkowych bardzo ochoczo przystąpili Piotr Moskwa, Łukasz Rzepecki no i nieco mniej sprawniej, ale zawsze z jakimś tam zapałem mój syn Maciej. Nie mamy możliwości stałej opieki nad szczątkami poległych żołnierzy ( dużo imion i nazwisk polskich), ale jakoś przynajmniej takimi małymi kroczkami i z doskoku staramy się składać hołd tym nieszczęśnikom, którzy nieświadomie rozpoczęli marsz ku naszej niepodległości. Pewnie już w tym roku tam nie pojedziemy. Mają jednak posprzątane, zagrabione, duże znicze zapalone, modlitwę odmówioną a moje dziecko przy pomniku odśpiewało (bardziej zanuciło) hymny trzech zaborców.” – notatka Jacka Słupskiego.

          2. SDC16939.JS 26
Ołtarz/obelisk - stan w 2013 r. Fot. Jacek Słupski  Instalacja tablicy informacyjnej. Rok 2008. Fot. Jacek Słupski
 3. Wólka Łasiecka wejście od południa prawy wał.JS 1  4. Wólka Łasiecka wejście od południa prawy wał.JS 11
Stan cmentarza przed rozpoczęciem prac. Rok 2009. Fot. Jacek Słupski Stan obelisku/ołtarza przed odbudową.Rok 2009. Fot. Jacek Słupski
6. SDC19688.JS 13
 Pierwsze prace porządkowe. Rok 2009. Fot. Jacek Słupski  Prace przy odbudowie ołtarza/obelisku. Rok 2016. Fot. Jacek Słupski
9. DSC09633 10. DSC09906SP 25Wólka Łasiecka.SP 
 Fragment tablicy informacyjnej z planem cmentarza
nakreślonym przez Jacka Słupskiego
 Odrestaurowane płyty nagrobne.
Fot. Stanisław Pytliński
Odrestaurowany krzyż i tabliczka informacyjna.
Fot. Stanisław Pytliński
                                 16. tn DSC 0080.JS 4 
 Warta honorowa podczas uroczystości 6 listopada 2016 r. Fot. Stanisław Pytliński  Uroczystości 6 listopada 2016 r. po zakończeniu prac renowacyjnych. Fot. Stanisław Pytliński
                                 19. DSCF2059 Wólka Łasiecka JS 
 Jacek Słupski i Łukasz Konopacki w rozmowie z mieszkanką Bolimowa.
Fot. Stanisław Pytliński
 Prace konserwacyjne w 2022 r. Fot. Jacek Słupski

 

                                                                 

Alejka główna i widok na odbudowany obelisk/ołtarz.
Fot. Stanisław Pytliński

 Płyta wieńcząca obelisk/ołtarz wykuta przez Łukasza Konopackiego Fot. Stanisław Pytliński

Napis w szwabasze głosi:

Den bis in den Tod getreuen Kameraden aus Res. (Reservisten) Inf. (Inafanterie)
Regt (Regiment) 226 in Stolz und Dankbarkeit",

co się tłumaczy:

„Wiernym aż po grób (dosł. śmierć) towarzyszom (broni - w domyśle)

z 226 regimentu rezerwistów piechoty z dumą i wdzięcznością".

 

 

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzymy Wam,
aby przy świątecznym stole nie zabrakło światła i ciepła rodzinnej atmosfery, a Nowy Rok niósł ze sobą szczęście i pomyślność

- pracownicy ZPKWŁ - Oddziału Terenowego Bolimowskiego Parku Krajobrazowego

„Na Mazowszu piasek i sosny

Horyzontu szeroka rzeka…” – śpiewali kiedyś Trubadurzy.

O piosence zapomniano, krajobraz mazowiecki pozostał. W Bolimowskim Parku Krajobrazowym widać go jak na dłoni: „piasek i sosny” starej Puszczy Bolimowskiej w północnej części Parku, „szeroka rzeka horyzontu” - w południowej. Ten prosty krajobraz wciąż przyciąga, urzeka i zachwyca ! Najlepiej świadczy o tym zainteresowanie turystów, wędrowców i obieżyświatów. Ich internetowe opinie sprawiły, iż Bolimowski Park znalazł  się w gronie pięciu najlepiej notowanych przez Google Map parków krajobrazowych Polski ! Zaowocowało to prestiżową „ZŁOTĄ PINEZKĄ” !